Tusz jest znany chyba każdej z nas, ale nie każda widziała jego efekt na oczach ;)
Dlaczego postanowiłam wam pokazać zdjęcia gołych rzęs i wytuszowanych.
Ale najpierw kilka słów o nim :)
W odróżnieniu od klasycznego 2000 Calorie, curved brush ma wygiętą szczotę, na którą nabiera się bardzo dużo tuszu i powinno się ją delikatnie wytrzeć.
Widzicie? Bo jeśli za mało, to robimy zbliżenie na ufajdaną szczotę... ;D
Przy tym zdjęciu mam nadzieję że już wszystko dobrze widać. Tuszem maluje się przyjemnie, nie skleja rzęs. Nie osypuje się, a rzęsy możemy łatwo rozczesać. Nie musimy się bać że je sobie powyrywamy, formuła jest naprawdę spoko. Tusz zostaje na rzęsach cały dzień ;)
Wydłuża rzęsy, podkręca, nie zauważyłam pogrubienia, może delikatne. Najlepiej zobaczcie same na zdjęciach ;D
Tak to się prezentuje.
Moje rzęsy na razie są bardzo krótkie i liche,
ale postanowiłam to zmienić. Kupiłam odżywkę Long For Lashes i od tygodnia stosuje dzień w dzień. Po kilku miesiącach stosowania użyje tych samych zdjęć żebyście mogły zobaczyć czy coś się zmieniło. ;) Ja gorąco na to liczę!
Do następnego posta, Sempre
Bardzo fajny efekt daje ten tusz :) Ma podobną szczoteczkę do żółtego tuszu lovely, ciekawe czy formułę też ma podobną. No i lovely ma silikonową szczoteczkę, które uwielbiam, a tusz prezentowany przez Ciebie chyba nie.
OdpowiedzUsuńlubiłam go kiedyś ;)
OdpowiedzUsuńWłaśnie używam tego tuszu, jestem zadowolona ;)
OdpowiedzUsuńŁadnie wydłuża :)
OdpowiedzUsuńuwielbiałam 2000 cal przed zmianą opakowań, miały inną formułę. Teraz to już nie to samo, są dużo gorsze. :/
OdpowiedzUsuńUżywałam "prostej" wersji tego tuszu.
OdpowiedzUsuń"Używałam" to za dużo powiedziane. Użyłam raz. Popłakałam się, że niepotrzebnie wydałam pieniądze. Nie zrobił z moimi rzęsami NIC. Wyglądały jakbym ich w ogóle nie wytuszowała.
Ale ta wersja na Twoich rzęsach wygląda ładnie i zachęcająco.